Za to bardzo ciepło wspominał hitlerowskich oficerów, którzy spali w jego chałupie. Innych wzywano z wozami do zwożenia ciał, kto inny miał zacierać ślady krwi piaskiem. Po książce Grossa na głównych prowodyrów w Jedwabnem wyrośli bracia Laudańscy, przedstawieni jako prymitywne bestie.